Gdy przeciwnik stoi zdezorientowany, klony atakują katanami za pomocą Tobishera, a ja sam rzucam się na niego z kataną.
-To twój koniec!

Pisay dźgną Szaela w oko. Ten zdenerwowany i zmęczony, wezwał 2 demona. Fala chakry była tak potężna, że klony znikły a sam Pisay odleciał pare metrów w tył. Przy aktywacji demona, Szael skazał się na stracenie kontroli nad swoim ciałem. Od teraz może tylko się poruszać, aczkolwiek nie może wykonywać technik. MG będzie wykonywał techniki za niego. Ruch Szaela

Pisay:

Szael nie był świadomy, że walczył z klonem. W tej chwili zniszczył go, a ja wyskoczyłem zza drzew. Nie atakuję go, aczkolwiek zaczynam wyzywać- chcę, aby uwolnił 3 ogon.
MG:
Szael wypuszcza z ciebie taką ilość chakry, która urywa Pisayowi i samemu Szaelowi ręce i nogi. REMIS. Nic nikt nie dostaje.